Dobrze, że wdż był moją ostatnią lekcją. Jak zwykle wychowawczyni
wypuściła nas kilka minut przed dzwonkiem, więc nie musiałam mijać
Krystiana na szkolnym korytarzu. Wiedziałam, że posypią się jakieś
nieprzyjemne komentarze w stosunku do mnie od niego i jego kolegów.
Zastanawiałam się, o co im może chodzić. Przecież żadnych smsów mu nie
pisałam. Owszem, miałam jego numer, ale co z tego? Nikomu nie dawałam
mojego telefonu, więc nikt na pewno nie zrobił mi głupiego żartu.
- Nie jadę dzisiaj autobusem - poinformowałam Jagodę, gdy wychodziłyśmy ze szkoły.
-
Czemu? - spytała zdziwiona. Przecież dla mnie autobus był zawsze
miejscem największych wygłupów, uwielbiałam nim jeździć, a teraz mam
zamiar iść na nogach do domu. Niepodobne do mnie.
- Nie chcę, żeby się czepiał - powiedziałam smutno. - I muszę trochę pomyśleć.
- No dobra, jak chcesz - wzruszyła ramionami. Nigdy się mną zbytnio nie przejmowała.
Pożegnałam
się z nią i ruszyłam w stronę domu. Wyciągnęłam z kieszeni kurtki
słuchawki i włączyłam najsmutniejsze piosenki, jakie miałam w telefonie.
Nie
mam pojęcia, ile szłam do domu. Ale gdy dotarłam, było już całkiem
ciemno. Przemarzłam, od rana nic nie jadłam i w dodatku moje
samopoczucie było beznadziejne.
- Dobrze, że już w domu -
pomyślałam, wchodząc do przedpokoju. Zdjęłam buty i poszłam do siebie,
na górę. Spojrzałam na telefon : 10 nieodebranych wiadomości. Szybko
przeleciałam po skrzynce odbiorczej. Wszystkie były od Eweliny, mojej
najlepszej przyjaciółki. W tym momencie uświadomiłam sobie, że
zapomniałam o wszystkim. Bardzo się o mnie martwiła, zawsze odpisywałam
jej bardzo szybko, a teraz nie odzywałam się przez cały dzień. Sorr, że
się nie odzywałam, mam problemy. Mamy nie ma, możesz przyjść na noc?
Wystukałam to na klawiaturze telefonu i wysłałam do niej. Po paru
sekundach dostałam odpowiedź Zaraz będę . Taka przyjaciółka to skarb.
Wiedziałam, że zawsze mogę na niej polegać. Choćby miała dużo nauki na
ważny sprawdzian, musiała zajmować się młodszą siostrą, a ja poproszę ją
o rozmowę, weźmie książki do torebki, młodą do wózka i w pięć minut
będzie u mnie.
Teraz też nie było inaczej. Po pięciu minutach
była u mnie w domu, z dwoma paczkami naszych ulubionych chipsów i
mleczną czekoladą.
- Co się dzieje? - zadała mi pytanie, zamiast się przywitać.
- Może jakieś hej? - powiedziałam z udaną naganą.
- A żarty to się jeszcze ciebie trzymają. No hej, hej - cmoknęła mnie w policzek. - A teraz mów, co jest.
Opowiedziałam jej wszystko, co wydarzyło się w szkole. Pod koniec mojej opowieści rozpłakałam się. Przytuliła mnie.
-
Cii, nie płacz - próbowała mnie uspokoić. - Co za cham z tego
Krystiana! Nie spodziewałabym się tego po nim! Ale o jakie smsy mu
chodzi?
- Właśnie nie mam pojęcia! Przecież nic mu nie pisałam.
- Musimy to wyjaśnić. Ale Daniel zachował się całkiem w porządku. Wydaje mi się, że nic nie wiedział, co Krystian kombinował.
- Jakby wiedział, to by mu nie pozwolił.
- No właśnie. Widziałaś jak on się na ciebie patrzy?
-
Ewelina, błagam.. - westchnęłam. Tak, wiem, o co jej chodziło. Już
trochę czasu temu ubzdurała sobie, że spodobałam się Danielowi, a
Krystiana powinnam sobie odpuścić.
- Ale taka prawda! Dziewczyno, nie widzisz tego, że on jest całkiem inny niż Krystian?
- Skąd ta pewność?
- Chodzę z nim do klasy przecież. Codziennie widzę jak się zachowuje, no nie? I mówię ci, spodobałaś mu się nie na żarty.
- Daruj sobie - powiedziałam podirytowana. - Wybrałaś nie najlepszy sposób na pocieszanie!
- Przepraszam. Ale przemyśl to, i uważaj co zrobisz, bo Daniela łatwo zranić.
-
Jaasne.. - zamyśliłam się. Może faktycznie Ewelina miała rację? W sumie
Daniel często się patrzył, uśmiechał się do mnie.. Zachowywał się
całkiem inaczej niż Krystian. Ale nie miałam siły o tym myśleć, póki co
musiałam wyjaśnić sprawy z Krystianem.
- Mam pomysł - powiedziała zadowolona Ewelina. - Pogadamy z Danielem i dowiemy się, o co Krystianowi chodzi!
- Nie.. Nie mieszajmy go w to. Zresztą on na pewno stanie po stronie przyjaciela.
- Zdziwiłabyś się. Co ci dzisiaj w szkole powiedział?
-
No, może i tak. Ale szkoda mu się mnie zrobiło, widział, że nie ma mnie
kto pocieszyć to powiedział to. Może wcale tak nie myślał.
- On chyba zna Krystiana najlepiej, i to na serio kretyn.
Pogadałyśmy
jeszcze chwilę i poszłyśmy spać. To znaczy Ewelina poszła, ja nie
mogłam zasnąć. Leżałam i przez całą noc myślałam o tym, co wydarzyło się
w szkole.
Rano powiedziałam Ewelinie, co stwierdziłam.
-
Wydaje mi się, że on to wszystko miał zaplanowane.. - zaczęłam. -
Chciał mnie w sobie rozkochać, bo widział, że mam na niego wywalone. A
ja to jeszcze jedna fanka do kompletu więcej, nie? A teraz, jak
zorientował się, że bardzo dobrze mu się to udało, i wzięło mnie na
poważnie, bał się i wymyślił te smsy, żebym zrozumiała, że nie mam u
niego szans.
- Może i tak.. - zamyśliła się. - Ale to nie do
końca może być tak, jak ty mówisz. Może ktoś inny zorientował się, co do
niego czujesz.. Któraś dziewczyna w szkole, a nie chciała mieć
konkurencji. To napisała pare smsów do niego z nowego numeru. A, że
podpisane były jako ty, to Krystianowi nie przyszło do głowy sprawdzić,
czy to na serio ty.
- Tak myślisz?
- Jestem tego prawie pewna. Ale to są tylko nasze przypuszczenia. Zapytamy Daniela, to będziemy mieć pewność.
-
Daj sobie spokój z tym Danielem. Wiesz.. Boję się iść do szkoły w
poniedziałek.. Wolę nie wyobrażać sobie, co wymyśli. Powiedział, że mnie
zniszczy. Prawie już mu się to udało, ale wiem, co potrafi wymyślić.
- Na pewno nie będzie tak źle..
- Nie wiem.
Do
Eweliny zadzwoniła mama, musiała się zająć młodą, więc się
pożegnałyśmy. Chciała, żebym poszła do niej, ale nie musiałam siły na
udawanie, że wszystko jest ok. Może to dziwne, że przed najlepszą
przyjaciółką udaję, że mi to zwisa, chociaż mam ochotę się rozpłakać.
Nie chcę, żeby wiedziała, że aż tak się tym przejmuję.
No to chyba zostanie na tym, że ktoś inny będzie pisał rozdziały, a ktoś inny to publikował i zajmował się wyglądem bloga. Szczerze mówiąc, nawet nie mam pomysłów, jak ten rozdział trochę podrasować, to go dodaję taki, jaki dostałam. Jak na razie jestem w mega złej formie do pisania. Nic, żadnych pomysłów.
Mam nadzieję, że wam się spodobał ten rozdział. Wkrótce dodam nowych bohaterów, ale jak na razie mam inne sprawy na głowie.
Fajnie piszesz. Czekam na więcej.Zapraszam cię do siebie: http://directionoverload.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję, że odpuści sobie Krystiana i z Danielem będzie ! :D byłoby super! :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jak piszesz. : )
OdpowiedzUsuńObserwujemy ? ( odpowiedź proszę u mnie ; ))
Pozdrawiam ! : )
A już Ciebie pamiętam. ; D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :))) Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału i jakbyś mogła mnie informować o kolejnych wpisach byłabym bardzo wdzięczna ;3
OdpowiedzUsuńTymczasem zapraszam do siebie :)))
http://4volleyball44.blogspot.com/
http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
:))) Mam nadzieję że zostawisz po sobie jakiś znak ;3
Pozdrawiam ! :D