- Cześć młoda – przywitała się ze mną oschle siostra, po czułych
uściskach z mamą. Nie zdziwiła mnie ta jej 'egzaltacja' w stosunku do
mnie. - Nic się nie zmieniłaś.
- Ty też nie – mruknęłam cicho. - Może byśmy tak poszły do samochodu a nie tak sterczymy tu nie wiadomo po co?
Stałyśmy
w samym środku kotłującego się tłumu. Wszędzie było słychać okrzyki
powitania, szlochy, a przytulający się ludzie ciągle szturchali mnie
łokciami. Jak ja tego nienawidziłam.
W końcu zdecydowały się przejść do samochodu, bo to co za frajda opowiadać sobie o podróży w takim rozgardiaszu.
-
Weź walizkę Elizy, nie widzisz jaka jest zmęczona? - syknęła do mnie
mama. Oczywiście, Eliza ciągle była spracowana, zmęczona, chora, a ja
nie miałam prawa do ani jednego gorszego dnia, chociaż wczoraj miałam na
serio dużo roboty. Bez słowa wzięłam z ręki siostry bagaż i ruszyłam do
wyjścia.
Zapowiadała się bardzo długa droga do domu. Wracałyśmy w
godzinie szczytu, był największy ruch i co chwila stawałyśmy w ogromnym
korku.
Wyciągnęłam ze swojej torebki telefon i słuchawki. Jak zwykle
włączyłam playlistę, która składała się z najsmutniejszych piosenek,
które znalazłam w internecie. Niektóre idealnie opisywały mój nastrój.
Nie
raz widziałam w szkole Daniela, jak wszędzie łaził z telefonem i nawet
koledzy nie mogli go od niego oderwać, taki był zajęty pisaniem smsów. Z
tego, co wiedziałam, na lekcjach też bez przerwy pisał. Dlatego
pomyślałam, że mogłabym teraz do niego napisać. Chciałam jak najszybciej
dowiedzieć się, o co wczoraj mu chodziło.
Hej, nie przeszkadzam? :) -
wystukałam na klawiaturze mojego telefonu. Tak jak się spodziewałam –
po chwili przyszła odpowiedź. Hej, coś Ty ;p `jaki on miły` pomyślałam. W
sumie nic o nim nie wiedziałam, nawet nigdy nie patrzyłam, co robi w
szkole, nie wiedziałam, jak zachowuje się przy kolegach, a tym bardziej
sam na sam z dziewczyną.
Odpisałam mu: Co wczoraj miałeś na myśli
pisząc o tym spotkaniu? Przecież dobrze wiesz, że Krystian nie pozwolił
mi nawet gadać z Tobą.
Trochę mnie to zastanawiało, bo najlepszy
przyjaciel Krystiana, a tu chce pogadać z jego największym wrogiem, i
widać, że nie ma wcale nic złego na myśli.
Krystian, Krystian,
Krystian -,- co on do tego ma. Nie może mi niczego zabronić, Tobie tym
bardziej. Zresztą nie musi o tym wiedzieć. Im mniej wie, tym będzie
zdrowszy. Rozbawiło mnie to. Tak się rzucił o to. Przecież nie chciałam,
żeby się wkurzył, po prostu bałam się konsekwencji. No niby tak, ale
nie chcę, żeby ktoś miał przeze mnie problemy. Skłamałam, fakt, ale nie
przyznam się przecież, że napisałam tak tylko dlatego, bo ja nie
chciałam mieć znowu przewalone. A nie chciałam wyjść na egoistyczną
świnię, którą w pewnym sensie jestem. Oj tam, o mnie się nie martw.
Możesz dzisiaj o 19 w pizzerii? :)
- Mamy jakieś plany na wieczór? - zapytałam się mamy i siostry. Liczyłam, że dostanę w miarę normalną odpowiedź.
-
Ja dopiero co wróciłam, a ty już chcesz gdzieś jechać?! - warknęła
Eliza, nawet nie odwracając się do tyłu. - Daj mi trochę odpocząć,
nacieszyć się domem do cholery!
- Mamo, to mogę iść wieczorem do
Eweliny? - spytałam, pozostawiając bez odpowiedzi komentarz siostry. Nie
chciałam kolejnej sprzeczki. - No nie wiem.. - wahała się mama.
-
Niech idzie, bynajmniej sobie odpocznę w spokoju – powiedziała cicho
siostra, myślała, że nie usłyszę. Ale siedziałam za blisko, i niestety,
ale usłyszałam. - Możesz iść – dodała głośno.
Specjalnie
powiedziałam, że idę do Eweliny, bo gdybym powiedziała, że chcę spotkać
się z jakimś chłopakiem, za żadne skarby świata nie dostałabym
pozwolenia.
- W sumie to możesz nawet zostać na noc – zastanawiała się mama. - Chyba, że chcesz pobyć z siostrą.
- Nie martw się mamo, jeszcze zdążę się z nią pokłócić – zaśmiałam się. - Dzięki.
Zaraz wyciągnęłam telefon i odpisałam Danielowi. Okej, będę :P
Napisałam też do Eweliny, chociaż wiedziałam, że nie odpisze. W szkole nigdy nie pisała. Taki tam, kujonek.
Do
domu wróciłyśmy grubo po siedemnastej. Od razu dostałam od mamy rozkaz,
żebym wstawiła wodę na kawę, ułożyła na talerzyku rurki, posypała jej
cukrem pudrem, pokroiła ciasto i podgrzała obiad. Eliza miała w tym
czasie odświeżyć się i rozpakować walizkę.
Dość szybko uwinęłam się z
tym, dlatego poszłam na górę spakować swoje rzeczy. Do torby włożyłam
szczoteczkę do zębów, piżamę, słuchawki i ładowarkę do telefonu. Gdy
siostra zwolniła łazienkę, wzięłam szybki prysznic.
Włosy wysuszyłam
suszarką, związałam je w roztrzepanego koka, w którego wpięłam czarno
białą kokardkę. Grzywkę wyprostowałam i puściłam luźno, ładnie opadała
na oprawkę okularów.
Założyłam ciemne przycierane dżinsowe rurki, biały T-shirt z napisem `Crazy Mofos` i do tego dżinsowa kurtka.
Zeszłam na dół by chwilę jeszcze posiedzieć z mamą i siostrą. Gdy dochodziła godzina 18.30 zaczęłam się zbierać.
Doszłam
do pizzeri, była godzina 18.50. Daniel już tam siedział, jak zwykle,
pochłonięty pisaniem smsa. Nie sądziłam, że aż tak się wystroi, od razu
pożałowałam mojej koszulki Crazy Mofos. On ubrany był w spodnie rurki,
biały podkoszulek i rozpięta koszulę w czarno-czerwono-niebieską kratkę.
Brązowe włosy postawił na żelu i muszę przyznać, że wyglądał bardzo
ładnie. Chyba aż za ładnie.
- Hej – powiedziałam, siadając naprzeciwko mnie i zaczęłam się śmiać. - Nie przeszkadzam?
-
Ooo hej – zmieszał się tym, że mnie nie zauważył, ale potem również się
roześmiał. Zauważyłam, że jak się śmieje, wychodzą mu żyłki na szyi.
Bardzo mi się to spodobało. - Przepraszam, nie zauważyłam, jak weszłaś.
- Nic się nie stało.
- Bardzo ładnie wyglądasz..
- A dziękuję, ty też.
No i jest kolejny, trochę długo trzeba było na niego czekać, ale rozumiecie- brak czasu, brak weny. Tak już czasem jest.
Mam nadzieje, że się podoba:)
Na początek muszę Cię przeprosić, że dopiero teraz trafiłam na Twoje opowiadanie :) Zaraz biorę się za nadrabianie pozostałych rozdziałów :)
OdpowiedzUsuńA ten jest świetny i nie mogę doczekać się kolejnego :)
Pozdrawiam!
PS Jak masz chwilkę, wpadnij :) http://goniac-najskrytsze-marzenia.blogspot.com/2013/06/rozdzia-5-mecz.html
Oczywiście czytałam, ale oczywiście nie skomentowałam, bo jednak podkradanie mamie kompa do moich ulubionych czynności należy. Strasznie mnie wkurza takie gadanie: siostra się dla ciebie poświęca, a ty co? Całe szczęście, a może też i nieszczęście jestem najstarsza z trójki rodzeństwa, więc to raczej moi bracia będą takie teksty słyszeć. Na razie słyszą:" a Żmija to w twoim wieku żadnej czwórki na świadectwie nie miała" Dobra nie robię off topicu.
OdpowiedzUsuńA i jeszcze wkurza mnie zachowanie Krystiana, co on sobie myśli? niby w jaki sposób może zakazać Lenie spotykania się z kimkolwiek?
Ciekawi mnie wielce jak przebiegnie spotkanie z Danielem i czy to jest przyjaźń czy już kochanie?
Pozdrawiam ^^