środa, 3 lipca 2013

11. Spotkanie

- Cześć młoda – przywitała się ze mną oschle siostra, po czułych uściskach z mamą. Nie zdziwiła mnie ta jej 'egzaltacja' w stosunku do mnie. - Nic się nie zmieniłaś.
- Ty też nie – mruknęłam cicho. - Może byśmy tak poszły do samochodu a nie tak sterczymy tu nie wiadomo po co?
Stałyśmy w samym środku kotłującego się tłumu. Wszędzie było słychać okrzyki powitania, szlochy, a przytulający się ludzie ciągle szturchali mnie łokciami. Jak ja tego nienawidziłam.
W końcu zdecydowały się przejść do samochodu, bo to co za frajda opowiadać sobie o podróży w takim rozgardiaszu.
- Weź walizkę Elizy, nie widzisz jaka jest zmęczona? - syknęła do mnie mama. Oczywiście, Eliza ciągle była spracowana, zmęczona, chora, a ja nie miałam prawa do ani jednego gorszego dnia, chociaż wczoraj miałam na serio dużo roboty. Bez słowa wzięłam z ręki siostry bagaż i ruszyłam do wyjścia.

Zapowiadała się bardzo długa droga do domu. Wracałyśmy w godzinie szczytu, był największy ruch i co chwila stawałyśmy w ogromnym korku.
Wyciągnęłam ze swojej torebki telefon i słuchawki. Jak zwykle włączyłam playlistę, która składała się z najsmutniejszych piosenek, które znalazłam w internecie. Niektóre idealnie opisywały mój nastrój.
Nie raz widziałam w szkole Daniela, jak wszędzie łaził z telefonem i nawet koledzy nie mogli go od niego oderwać, taki był zajęty pisaniem smsów. Z tego, co wiedziałam, na lekcjach też bez przerwy pisał. Dlatego pomyślałam, że mogłabym teraz do niego napisać. Chciałam jak najszybciej dowiedzieć się, o co wczoraj mu chodziło.
Hej, nie przeszkadzam? :) - wystukałam na klawiaturze mojego telefonu. Tak jak się spodziewałam – po chwili przyszła odpowiedź. Hej, coś Ty ;p `jaki on miły` pomyślałam. W sumie nic o nim nie wiedziałam, nawet nigdy nie patrzyłam, co robi w szkole,  nie wiedziałam, jak zachowuje się przy kolegach, a tym bardziej sam na sam z dziewczyną.
Odpisałam mu: Co wczoraj miałeś na myśli pisząc o tym spotkaniu? Przecież dobrze wiesz, że Krystian nie pozwolił mi nawet gadać z Tobą.
Trochę mnie to zastanawiało, bo najlepszy przyjaciel Krystiana, a tu chce pogadać z jego największym wrogiem, i widać, że nie ma wcale nic złego na myśli.
Krystian, Krystian, Krystian -,- co on do tego ma. Nie może mi niczego zabronić, Tobie tym bardziej. Zresztą nie musi o tym wiedzieć. Im mniej wie, tym będzie zdrowszy. Rozbawiło mnie to. Tak się rzucił o to. Przecież nie chciałam, żeby się wkurzył, po prostu bałam się konsekwencji. No niby tak, ale nie chcę, żeby ktoś miał przeze mnie problemy. Skłamałam, fakt, ale nie przyznam się przecież, że napisałam tak tylko dlatego, bo ja nie chciałam mieć znowu przewalone. A nie chciałam wyjść na egoistyczną świnię, którą w pewnym sensie jestem. Oj tam, o mnie się nie martw. Możesz dzisiaj o 19 w pizzerii? :)
- Mamy jakieś plany na wieczór? - zapytałam się mamy i siostry. Liczyłam, że dostanę w miarę normalną odpowiedź.
- Ja dopiero co wróciłam, a ty już chcesz gdzieś jechać?! - warknęła Eliza, nawet nie odwracając się do tyłu. - Daj mi trochę odpocząć, nacieszyć się domem do cholery!
- Mamo, to mogę iść wieczorem do Eweliny? - spytałam, pozostawiając bez odpowiedzi komentarz siostry. Nie chciałam kolejnej sprzeczki. - No nie wiem.. - wahała się mama.
-  Niech idzie, bynajmniej sobie odpocznę w spokoju – powiedziała cicho siostra, myślała, że nie usłyszę. Ale siedziałam za blisko, i niestety, ale usłyszałam. - Możesz iść – dodała głośno.
Specjalnie powiedziałam, że idę do Eweliny, bo gdybym powiedziała, że chcę spotkać się z jakimś chłopakiem, za żadne skarby świata nie dostałabym pozwolenia.
- W sumie to możesz nawet zostać na noc – zastanawiała się mama. - Chyba, że chcesz pobyć z siostrą.
- Nie martw się mamo, jeszcze zdążę się z nią pokłócić – zaśmiałam się. - Dzięki.
Zaraz wyciągnęłam telefon i odpisałam Danielowi. Okej, będę :P
Napisałam też do Eweliny, chociaż wiedziałam, że nie odpisze. W szkole nigdy nie pisała. Taki tam, kujonek.
Do domu wróciłyśmy grubo po siedemnastej. Od razu dostałam od mamy rozkaz, żebym wstawiła wodę na kawę, ułożyła na talerzyku rurki, posypała jej cukrem pudrem, pokroiła ciasto i podgrzała obiad. Eliza miała w tym czasie odświeżyć się i rozpakować walizkę.
Dość szybko uwinęłam się z tym, dlatego poszłam na górę spakować swoje rzeczy. Do torby włożyłam szczoteczkę do zębów, piżamę, słuchawki i ładowarkę do telefonu. Gdy siostra zwolniła łazienkę, wzięłam szybki prysznic.
Włosy wysuszyłam suszarką, związałam je w roztrzepanego koka, w którego wpięłam czarno białą kokardkę. Grzywkę wyprostowałam i puściłam luźno, ładnie opadała na oprawkę okularów.
Założyłam ciemne przycierane dżinsowe rurki, biały T-shirt z napisem `Crazy Mofos` i do tego dżinsowa kurtka.
Zeszłam na dół by chwilę jeszcze posiedzieć z mamą i siostrą. Gdy dochodziła godzina 18.30 zaczęłam się zbierać.
Doszłam do pizzeri, była godzina 18.50. Daniel już tam siedział, jak zwykle, pochłonięty pisaniem smsa. Nie sądziłam, że aż tak się wystroi, od razu pożałowałam mojej koszulki Crazy Mofos. On ubrany był w spodnie rurki, biały podkoszulek i rozpięta koszulę w czarno-czerwono-niebieską kratkę. Brązowe włosy postawił na żelu i muszę przyznać, że wyglądał bardzo ładnie. Chyba aż za ładnie.
- Hej – powiedziałam, siadając naprzeciwko mnie i zaczęłam się śmiać. - Nie przeszkadzam?
- Ooo hej – zmieszał się tym, że mnie nie zauważył, ale potem również się roześmiał. Zauważyłam, że jak się śmieje, wychodzą mu żyłki na szyi. Bardzo mi się to spodobało. - Przepraszam, nie zauważyłam, jak weszłaś.
- Nic się nie stało.
- Bardzo ładnie wyglądasz..
- A dziękuję, ty też.


No i jest kolejny, trochę długo trzeba było na niego czekać, ale rozumiecie- brak czasu, brak weny. Tak już czasem jest.
Mam nadzieje, że się podoba:)

2 komentarze:

  1. Na początek muszę Cię przeprosić, że dopiero teraz trafiłam na Twoje opowiadanie :) Zaraz biorę się za nadrabianie pozostałych rozdziałów :)
    A ten jest świetny i nie mogę doczekać się kolejnego :)
    Pozdrawiam!
    PS Jak masz chwilkę, wpadnij :) http://goniac-najskrytsze-marzenia.blogspot.com/2013/06/rozdzia-5-mecz.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście czytałam, ale oczywiście nie skomentowałam, bo jednak podkradanie mamie kompa do moich ulubionych czynności należy. Strasznie mnie wkurza takie gadanie: siostra się dla ciebie poświęca, a ty co? Całe szczęście, a może też i nieszczęście jestem najstarsza z trójki rodzeństwa, więc to raczej moi bracia będą takie teksty słyszeć. Na razie słyszą:" a Żmija to w twoim wieku żadnej czwórki na świadectwie nie miała" Dobra nie robię off topicu.
    A i jeszcze wkurza mnie zachowanie Krystiana, co on sobie myśli? niby w jaki sposób może zakazać Lenie spotykania się z kimkolwiek?
    Ciekawi mnie wielce jak przebiegnie spotkanie z Danielem i czy to jest przyjaźń czy już kochanie?
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń

Czytasz - komentujesz. To MOTYWUJE!

Wyżsi Rangą