Spotkałam się z Danielem jeszcze kilka razy. Oczywiście w pizzerii jego
wujka. Zazwyczaj rozmawialiśmy o niczym, takie niezobowiązujące rozmowy.
Chciał, żebym jak najwięcej opowiadała o sobie, o mojej rodzinie. Za to
on nic nie mówił. Wiedziałam tylko to, że ma dwie siostry, znałam je ze
szkoły. A gdy o coś pytałam, udawał, że nie słyszy, albo zmieniał
temat. Nic nie dało się z niego wyciągnąć. W końcu przestałam zabiegać o
te informacje, miałam nadzieję, że sam się kiedyś otworzy i mi coś
opowie o sobie.
Można powiedzieć, że zrodziła się między nami
przyjaźń, mimo, że nic o nim nie wiedziałam. W sumie nie wiedziałam nic o
jego rodzinie, bo charakter, zainteresowania i różne odchyły zdążyłam
poznać, i to bardzo dobrze. Niektórym się wydaje, że przyjaźń między
dziewczyną a chłopakiem nie istnieje. A to nieprawda. Istnieje.
Uwielbiałam z nim rozmawiać, mogłabym to robić dniami i nocami. Nie
dopuszczałam do siebie myśli, że mogłabym się w nim zakochać.
Wiedziałam, że to popsułoby wszystko.
Rozmawiałam z nim dużo o mojej
siostrze. Próbował mi wytłumaczyć, że naprawdę mnie kocha, bo jakby
mnie nie kochała, nie pomagała by mi tak bardzo. Tylko może ja robię coś
źle. Nie wciskał mi, że to moja wina, ale próbował uświadomić, że ja
też powinnam się starać i czasem coś zrobić dla niej. Miał w zupełności
rację. Uwielbiałam go za ten racjonalny tok myślenia, wszystko musiał
dokładnie rozważyć, zawsze jak doradzał mi, kierował się rozumem. I co
najważniejsze – miał bardzo dużo cierpliwości do mnie.
- Wiesz co –
zaczął niepewnie podczas ostatniego spotkania w pizzerii Grzesia. - Po
szkole spędzamy praktycznie cały wolny czas ze sobą, a w szkole
zachowujemy się, jakbyśmy się nie znali. Nawet rzadko kiedy się witamy.
Nie chcę tak.
- Dobrze wiesz, że ja też tak nie chcę – westchnęłam. Już
kilka razy przerabialiśmy ten temat. - Ale wolę, żeby Krystian nie
wiedział nic o tych naszych „przyjacielskich stosunkach”. Będzie
zdrowszy jak mniej będzie wiedział.
- Czy ty.. dalej coś do niego
czujesz? - gwałtownie zmienił temat i to mnie zbiło z tropu. Nie
spodziewałam się takiego pytania. Wiedział, że nie lubię rozmawiać na
temat Krystiana. Zmieszana spuściłam wzrok, a on to potraktował jako
odpowiedź. - Okej, rozumiem. Przepraszam, że zapytałem.
- Nie o to
chodzi – zaczęłam się bronić. Popatrzyłam mu w oczy, ale wydawały się
być bardzo smutne. Jakby coś go zraniło. Czy ja powiedziałam coś źle?
Nie lubię, jak ktoś cierpi. Zwłaszcza przeze mnie. I zwłaszcza on. -
Trudno to określić, sama nie wiem. Trochę się w tym pogubiłam.
-
Zauważyłem. Szkoda, że nie chcesz o tym rozmawiać. Ale nie będę
naciskał, zechcesz, to sama powiesz. Głupio wyszło, bo jestem jego
„przyjacielem” - przy tym słowie zrobił tzw. cudzysłów manualny, tak
jakby wcale się nie czuł jego przyjacielem - a teraz też twoim, i chyba
boisz się rozmawiać ze mną o niektórych sprawach.
- Ale ja ci ufam. Wiem, że jak obiecujesz coś, to to spełniasz. Nigdy mnie nie zawiodłeś – uśmiechnęłam się.
-
Kurde, Krystian na serio jest strasznym kretynem. Mógł cię mieć, i to
zmarnował. Nienawidzę go za to – nie zrozumiałam, o co mu chodziło. Już
raz powiedział coś podobnego. Wtedy również to „mógł cię mieć, i to
zmarnował”. Chciałam o to spytać, ale brakło mi odwagi. Może kiedyś,
przy okazji.
- Oj tam. Nie gadajmy o tym, było, minęło, teraz jest
okej – uśmiechnęłam się. Miałam to, o czym zawsze marzyłam. Miałam jego
i Ewelinę. Czyli to co najważniejsze - przyjaciół. W sumie mamę i
siostrę też niczego sobie. Niektórzy nie mają nawet tego. Jestem
szczęściarą.
Po chwili pożegnaliśmy się, on poszedł w swoją stronę a
ja w swoją. Ciągle w głowie miałam słowa Daniela „Kurde, Krystian na
serio jest strasznym kretynem. Mógł cię mieć, i to zmarnował. Nienawidzę
go za to” o co chodzi. Żałuję, że go o to nie spytałam. Potem już może
nie być okazji. Wszystko jest takie dziwne. On zaczął się dziwnie
zachowywać. Gdy rozmawiamy, czasem robią mu się takie bardzo smutne
oczy. Jakby przypomniało mu się coś, co go bardzo rani. W takich
chwilach chciałabym wiedzieć o czym myśli i jakoś mu pomóc. Nie wiem,
czemu po prostu o tym z nim nie pogadam, nie zapytam, ale mam wrażenie,
że jakby chciał to by sam powiedział. Nie będę się narzucać. Bo przecież
nie na tym polega przyjaźń.
Z rozmyślań wywabił mnie dźwięk
przychodzącej wiadomości. Jejku, Lena, gdzie ty sie tyle podziewasz?!
Czekam na ciebie. W tej samej chwili przypomniałam sobie, że byłam
umówiona z Eweliną. Podczas ostatnich zakupów z siostrą chciałam kupić
coś na zakończenie roku, ale nic nie znalazłam. Umówiłyśmy się, że
pójdziemy razem z moją przyjaciółką i coś na pewno znajdziemy. Nikt tak
nie umiał mi doradzić w sprawach ubioru jak ona. Przepraszam,
zasiedziałam sie z Danielem. Ale juz ide do domu, zaraz bd. :)
Momentalnie przyspieszyłam kroku. Po paru minutach już w biegu rzucałam
torbę i szłam do kuchni, gdzie słyszałam głowy Eweliny i Elizy. Siostra
opowiadała jej o pobycie w Anglii.
- Wybacz za spóźnienie – skruszyłam się. - Ale już jestem i możemy iść.
- No to chodź – Ewelina podniosła się z krzesła i odstawiła kubek po herbacie do zlewu. - Bo nam sklepy pozamykają.
- Hola, hola, panienki – już byłyśmy przy wyjściu, gdy usłyszałam głos Elizy. - A pieniądze macie?
Wyciągnęła
z kieszenie dwa banknoty stuzłotowe i dałam nam po jednym. Ewelina
zaczęła protestować, ale moja kochana siostra uciszyła ją jakże
kulturalnym „zamknij się i idźcie już”. Wiedziałam, że odda mi
pieniądze, a ja za to kupię jedzenie dla nas i pewnie jakiś drobiazg.
Podczas
łażenia po sklepach opowiedziałam przyjaciółce o mojej rozmowie z
Danielem, a zwłaszcza o słowach, które nie dają mi spokoju. Przez chwilę
nic nie mówiła, jakby chciała sobie to ułożyć w głowie. Ja też się nic
nie odzywałam.
- Ej.. A może on się w tobie zakochał? - powiedziała niepewnie.
- Daniel? We mnie? - zaczęłam się śmiać. - Coś ty, przecież jesteśmy przyjaciółmi.
-
A ja ci tyle razy powtarzałam, że przyjaźń między dziewczyną a
chłopakiem nie istnieje, i zdania nie zmienię – skwitowała. - Masz tę
sukienkę, przymierz.
No i mamy piętnastkę:) Ostatnio szybko idziemy z tymi rozdziałami, z czego bardzo się cieszę:) Cieszy mnie (i na pewno autorkę rozdziałów też;)) również większe zainteresowanie opowiadaniem. Dziękuje(my)! I proszę o jakieś trochę bardziej rozbudowane komentarze- udowodnijcie, że to czytacie;)
Bardzo wciągające opowiadanie. ;)
OdpowiedzUsuńCzytając to czuję się jakbym siedziała z kumpelą i słuchała jak mi to mówi ;)
I w 100% też powiedziałabym że Daniel się zakochał ! ;)) he he
Pozdrawiam ;)
Jejku , wczoraj odkryłam twoje opowiadania i dzisiaj zaczęłam kończyć je czytać . Szczerze ? Są boskie , strasznie mnie wciągnęły : ) . + lublins.blogspot.com .
OdpowiedzUsuńNadal czekam na więcej i zgodze się z Natką one są świetne. :**
OdpowiedzUsuńdreamcom21.blogspot.com
Obserwuję!
świetny blog :) obserwujemy? zapraszam do mnie: http://klaudia-duska.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńCzyli jednak Daniel kocha? ;) Ja to mam nosa ;) Szczerze mówiąc nie miałabym nic przeciwko takiemu chłopakowi. Na pewno lepiej wychowany niż ten cały bufon Krystian. Ale jak to mówią, serce nie sługa. Ciekawe co zrobi Lena.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na dodany(w końcu!) nowy rozdział
Zapraszam na nowy rozdział ^^
OdpowiedzUsuń