środa, 25 września 2013

15. "Mógł cię mieć i to zmarnował. Nienawidzę go za to."

Spotkałam się z Danielem jeszcze kilka razy. Oczywiście w pizzerii jego wujka. Zazwyczaj rozmawialiśmy o niczym, takie niezobowiązujące rozmowy. Chciał, żebym jak najwięcej opowiadała o sobie, o mojej rodzinie. Za to on nic nie mówił. Wiedziałam tylko to, że ma dwie siostry, znałam je ze szkoły. A gdy o coś pytałam, udawał, że nie słyszy, albo zmieniał temat. Nic nie dało się z niego wyciągnąć. W końcu przestałam zabiegać o te informacje, miałam nadzieję, że sam się kiedyś otworzy i mi coś opowie o sobie.
Można powiedzieć, że zrodziła się między nami przyjaźń, mimo, że nic o nim nie wiedziałam. W sumie nie wiedziałam nic o jego rodzinie, bo charakter, zainteresowania i różne odchyły zdążyłam poznać, i to bardzo dobrze. Niektórym się wydaje, że przyjaźń między dziewczyną a chłopakiem nie istnieje. A to nieprawda. Istnieje. Uwielbiałam z nim rozmawiać, mogłabym to robić dniami i nocami. Nie dopuszczałam do siebie myśli, że mogłabym się w nim zakochać. Wiedziałam, że to popsułoby wszystko.
Rozmawiałam z nim dużo o mojej siostrze. Próbował mi wytłumaczyć, że naprawdę mnie kocha, bo jakby mnie nie kochała, nie pomagała by mi tak bardzo. Tylko może ja robię coś źle. Nie wciskał mi, że to moja wina, ale próbował uświadomić, że ja też powinnam się starać i czasem coś zrobić dla niej. Miał w zupełności rację. Uwielbiałam go za ten racjonalny tok myślenia, wszystko musiał dokładnie rozważyć, zawsze jak doradzał mi, kierował się rozumem. I co najważniejsze – miał bardzo dużo cierpliwości do mnie.
- Wiesz co – zaczął niepewnie podczas ostatniego spotkania w pizzerii Grzesia. - Po szkole spędzamy praktycznie cały wolny czas ze sobą, a w szkole zachowujemy się, jakbyśmy się nie znali. Nawet rzadko kiedy się witamy. Nie chcę tak.

- Dobrze wiesz, że ja też tak nie chcę – westchnęłam. Już kilka razy przerabialiśmy ten temat. -  Ale wolę, żeby Krystian nie wiedział nic o tych naszych „przyjacielskich stosunkach”. Będzie zdrowszy jak mniej będzie wiedział.
- Czy ty.. dalej coś do niego czujesz? - gwałtownie zmienił temat i to mnie zbiło z tropu. Nie spodziewałam się takiego pytania. Wiedział, że nie lubię rozmawiać na temat Krystiana. Zmieszana spuściłam wzrok, a on to potraktował jako odpowiedź. - Okej, rozumiem. Przepraszam, że zapytałem.
- Nie o to chodzi – zaczęłam się bronić. Popatrzyłam mu w oczy, ale wydawały się być bardzo smutne. Jakby coś go zraniło. Czy ja powiedziałam coś źle? Nie lubię, jak ktoś cierpi. Zwłaszcza przeze mnie. I zwłaszcza on. - Trudno to określić, sama nie wiem. Trochę się w tym pogubiłam.
- Zauważyłem. Szkoda, że nie chcesz o tym rozmawiać. Ale nie będę naciskał, zechcesz, to sama powiesz. Głupio wyszło, bo jestem jego „przyjacielem” - przy tym słowie zrobił tzw. cudzysłów manualny, tak jakby wcale się nie czuł jego przyjacielem -  a teraz też twoim, i chyba boisz się rozmawiać ze mną o niektórych sprawach.
- Ale ja ci ufam. Wiem, że jak obiecujesz coś, to to spełniasz. Nigdy mnie nie zawiodłeś – uśmiechnęłam się.
- Kurde, Krystian na serio jest strasznym kretynem. Mógł cię mieć, i to zmarnował. Nienawidzę go za to – nie zrozumiałam, o co mu chodziło. Już raz powiedział coś podobnego. Wtedy również to „mógł cię mieć, i to zmarnował”. Chciałam o to spytać, ale brakło mi odwagi. Może kiedyś, przy okazji.
- Oj tam. Nie gadajmy o tym, było, minęło, teraz jest okej – uśmiechnęłam się. Miałam to,  o czym zawsze marzyłam. Miałam jego i Ewelinę. Czyli to co najważniejsze - przyjaciół. W sumie mamę i siostrę też niczego sobie. Niektórzy nie mają nawet tego.  Jestem szczęściarą.
Po chwili pożegnaliśmy się, on poszedł w swoją stronę a ja w swoją. Ciągle w głowie miałam słowa  Daniela „Kurde, Krystian na serio jest strasznym kretynem. Mógł cię mieć, i to zmarnował. Nienawidzę go za to” o co chodzi. Żałuję, że go o to nie spytałam. Potem już może nie być okazji. Wszystko jest takie dziwne. On zaczął się dziwnie zachowywać. Gdy rozmawiamy, czasem robią mu się takie bardzo smutne oczy. Jakby przypomniało mu się coś, co go bardzo rani. W takich chwilach chciałabym wiedzieć o czym myśli i jakoś mu pomóc. Nie wiem, czemu po prostu o tym z nim nie pogadam, nie zapytam, ale mam wrażenie, że jakby chciał to by sam powiedział. Nie będę się narzucać. Bo przecież nie na tym polega przyjaźń.
Z rozmyślań wywabił mnie dźwięk przychodzącej wiadomości. Jejku, Lena, gdzie ty sie tyle podziewasz?! Czekam na ciebie. W tej samej chwili przypomniałam sobie, że byłam umówiona z Eweliną. Podczas ostatnich zakupów z siostrą chciałam kupić coś na zakończenie roku, ale nic nie znalazłam. Umówiłyśmy się, że pójdziemy razem z moją przyjaciółką i coś na pewno znajdziemy. Nikt tak nie umiał mi doradzić w sprawach ubioru jak ona. Przepraszam, zasiedziałam sie z Danielem. Ale juz ide do domu, zaraz bd. :) Momentalnie przyspieszyłam kroku. Po paru minutach już w biegu rzucałam torbę i szłam do kuchni, gdzie słyszałam głowy Eweliny i Elizy. Siostra opowiadała jej o pobycie w Anglii.
- Wybacz za spóźnienie – skruszyłam się. - Ale już jestem i możemy iść.
- No to chodź – Ewelina podniosła się z krzesła i odstawiła kubek po herbacie do zlewu. - Bo nam sklepy pozamykają.
- Hola, hola, panienki – już byłyśmy przy wyjściu, gdy usłyszałam głos Elizy. - A pieniądze macie?
Wyciągnęła z kieszenie dwa banknoty stuzłotowe i dałam nam po jednym. Ewelina zaczęła protestować, ale moja kochana siostra uciszyła ją jakże kulturalnym „zamknij się i idźcie już”. Wiedziałam, że odda mi pieniądze, a ja za to kupię jedzenie dla nas i pewnie jakiś drobiazg.
Podczas łażenia po sklepach opowiedziałam przyjaciółce o mojej rozmowie z Danielem, a zwłaszcza o słowach, które nie dają mi spokoju. Przez chwilę nic nie mówiła, jakby chciała sobie to ułożyć w głowie. Ja też się nic nie odzywałam.
- Ej.. A może on się w tobie zakochał? - powiedziała niepewnie.
- Daniel? We mnie? - zaczęłam się śmiać. - Coś ty, przecież jesteśmy przyjaciółmi.
- A ja ci tyle razy powtarzałam, że przyjaźń między dziewczyną a chłopakiem nie istnieje, i zdania nie zmienię – skwitowała. - Masz tę sukienkę, przymierz.


No i mamy piętnastkę:) Ostatnio szybko idziemy z tymi rozdziałami, z czego bardzo się cieszę:) Cieszy mnie (i na pewno autorkę rozdziałów też;)) również większe zainteresowanie opowiadaniem. Dziękuje(my)! I proszę o jakieś trochę bardziej rozbudowane komentarze- udowodnijcie, że to czytacie;)

6 komentarzy:

  1. Bardzo wciągające opowiadanie. ;)
    Czytając to czuję się jakbym siedziała z kumpelą i słuchała jak mi to mówi ;)

    I w 100% też powiedziałabym że Daniel się zakochał ! ;)) he he

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku , wczoraj odkryłam twoje opowiadania i dzisiaj zaczęłam kończyć je czytać . Szczerze ? Są boskie , strasznie mnie wciągnęły : ) . + lublins.blogspot.com .

    OdpowiedzUsuń
  3. Nadal czekam na więcej i zgodze się z Natką one są świetne. :**

    dreamcom21.blogspot.com

    Obserwuję!

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny blog :) obserwujemy? zapraszam do mnie: http://klaudia-duska.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli jednak Daniel kocha? ;) Ja to mam nosa ;) Szczerze mówiąc nie miałabym nic przeciwko takiemu chłopakowi. Na pewno lepiej wychowany niż ten cały bufon Krystian. Ale jak to mówią, serce nie sługa. Ciekawe co zrobi Lena.
    Pozdrawiam i zapraszam na dodany(w końcu!) nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń

Czytasz - komentujesz. To MOTYWUJE!

Wyżsi Rangą